Akumulator po sezonie powinien być odpowiednio przygotowany do przechowywania podczas zimy. Jeśli dobrze się do tego zabierzemy, niskie temperatury wcale nie muszą prowadzić do jego szybszego rozładowania. Pamiętajmy o tym, że im bardziej rozładujemy akumulator podczas eksploatacji, tym niższa będzie gęstość jego elektrolitu. A niska gęstość elektrolitu w połączeniu z ujemnymi temperaturami, to główne przyczyny zamarzania i uszkodzenia akumulatora w zimie. Jak temu przeciwdziałać?
Co zrobić z akumulatorem po zakończonym sezonie?
Po zakończonym sezonie przede wszystkim należy odłączyć akumulator od instalacji elektrycznej. Pozostawienie go na zimę w pojeździe może prowadzić do szybszego rozładowania (co podczas ujemnych temperatur może doprowadzić do opisanych wyżej problemów).
Po odłączeniu i wymontowaniu akumulatora, musimy go naładować. Co więcej, przez cały okres, w którym nie jest on użytkowany, należy kontrolować stopień jego naładowania. Można to robić poprzez pomiar napięcia przy otwartym obwodzie (czyli wtedy, gdy nie jest do niczego podłączony). Wówczas napięcie akumulatora kwasowo-ołowiowego powinno wynosić minimum 12,6 V dla akumulatora 12V lub 6,3V dla akumulatora 6V. Cała procedura odbywa się z zastosowaniem prostego urządzenia do mierzenia napięcia, czyli woltomierza. Ewentualnie można użyć też areometru, który z kolei służy do pomiaru gęstości elektrolitu. Jeśli po dokonanych pomiarach kontrolnych okaże się, że akumulator wymaga doładowania, trzeba go podłączyć do prostownika samochodowego lub ładowarki do akumulatorów.
Oprócz opisanych powyżej czynności należy też dbać o to, aby przechowywany akumulator był utrzymany we względnej czystości. Najczęściej sprzęt tego typu umieszczony jest w garażu, gdzie jest narażony na zawilgocenie, zabrudzenie itp. Wszystko to może przyspieszać proces samorozładowania w wyniku niewielkich przepływów prądu. Zatem warto go od czasu do czasu oczyścić z zabrudzeń, używając do tego zwykłej szmatki.
